W ostatnich czasach coraz mocniej podkreśla się rolę budowania zdrowych nawyków żywieniowych zamiast stosowania restrykcyjnych diet. Stopniowa zmiana swoich zwyczajów związanych z jedzeniem nie dość, że jest prostsza (nie wymaga wprowadzania gwałtownych rewolucji), to na dodatek daje efekty na stałe. Wszelkie restrykcje mogą natomiast wpędzać w błędne koło i w konsekwencji obniżać poczucie własnej skuteczności, wzbudzać wyrzuty sumienia, złość, frustrację.
Błędne koło odchudzania
Osoby, które stosowały różne restrykcyjne diety, zapewne przechodziły przez poniższy schemat kilkukrotnie. Niezadowolona z własnego wyglądu, decydujesz się na ograniczenia – czy to kaloryczne czy eliminację pewnych grup jedzenia, oczekujesz szybkich i spektakularnych efektów spadku masy ciała. Na początku jest w porządku. Dajesz radę stosować się do zasad, czujesz się zmotywowana. W międzyczasie oprócz skupiania się na diecie prowadzisz normalne życie – chodzisz do pracy, zajmujesz się dziećmi, masz swoje codzienne obowiązki. Pojawia się moment, kiedy czujesz się wyczerpana. Możesz po prostu mieć mniej energii lub pojawia się trudna sytuacja wywołująca napięcie. Oprócz tego, że dużo się dzieje, to jeszcze na dodatek dieta na głowie. Może nawet w domu w zasięgu ręki, znajdują się produkty “zakazane”, których obiecywałaś sobie więcej nie jeść. A może zwyczajnie wychodzisz ze znajomymi i masz ochotę w końcu zjeść coś “normalnego”. Być może dotychczas zajadałaś stresy i stary wzorzec radzenia sobie z emocjami powraca i kusi. W końcu odpuszczasz dietę i najadasz się tym, czego nie powinnaś niż zakładałaś. Lub nawet jesz produkty ze swojej dozwolonej puli, jednak są to znacznie większe porcje. W trakcie jedzenia, na początku czujesz ulgę i zadowolenie. Po chwili pojawiają się wyrzuty sumienia, złość, smutek, frustracja, lęk, żal. Postanawiasz poprawę – teraz już na pewno będziesz trzymać się swojej diety i znów wpadasz w restrykcję. Ten ciąg zachowań można przedstawić na błędnym kole, którego kolejne cykle mogą powtarzać się w kółko i w kółko. Nasuwa się pytanie: skoro ta metoda nie zadziałała raz, drugi, trzeci, to po co ją powtarzać?
Jak przerwać błędne koło?
Rozwiązanie jest proste, a jednocześnie wcale nie takie łatwe – aby przerwać błędne koło, należy zrobić coś inaczej niż dotychczas i złamać schemat.
Pierwsze i najważniejsze to zmiana podejścia do jedzenia i skończenie z myśleniem 0-1. Zdrowe jedzenie może być jednocześnie smaczne, a niewielkie odstępstwa wcale nie oznaczają zaprzepaszczenia efektów diety. Dodatkowo upewnij się, czy wybrany przez Ciebie sposób jedzenia na pewno służy Twojemu zdrowiu i czy dostarcza Ci odpowiednio dużo energii i składników odżywczych. Pamiętaj, że trzymanie się restrykcyjnej diety wyczerpuje Twoje zasoby energetyczne – dlatego w trudnych sytuacjach, kiedy właśnie tych zasobów potrzebujesz, nie dajesz rady i rzucasz dietę.
Jeśli masz nawyk zajadania stresów po powrocie z ciężkiego dnia, zastanów się co innego pomoże Ci rozładować napięcie? Co lubisz robić i jest łatwo dostępne? Spisz kilka takich rzeczy na kartce i sprawdź po kolei. Może wystarczy przekierować uwagę na coś innego, zająć się obowiązkami, wyjść z domu itp.
Zmień sposób myślenia o sobie i jedzeniu. Nie wyszło, zjadłaś nie to, co chciałaś? To nie jest porażka – to lekcja i doświadczenie, dzięki któremu dowiedziałaś się czegoś o sobie. Zamiast powtarzać “muszę”, “powinnam”, zastanów się czego Ty CHCESZ i co WYBIERASZ.
Jedno jest pewne – jeśli nic nie zmienisz w błędnym kole, to… nic się nie zadzieje. Wystarczy, że spróbujesz wymienić jeden element, a cała jego dotychczasowa struktura może się zmienić.