Kiedy najlepiej zacząć się odchudzać? Tuż przed wakacjami, bo zyskasz dodatkową motywację w postaci wbicia się w bikini? Czy może jednak od poniedziałku, ponieważ w weekend masz jeszcze zaplanowane spotkania na których pojawi się “zakazane” jedzenie. A może od nowego miesiąca? Warto rozważyć jeszcze początek nowego roku, w końcu magiczna data 1. stycznia zobowiązuje do tworzenia noworocznych postanowień. Zastanówmy się jeszcze nad JUTREM, ale dzisiaj koniecznie zjesz jeszcze wszelkie zapasy.
No właśnie – kiedy zacząć się odchudzać? Zła i jednocześnie dobra wiadomość jest taka, że dobra, magiczna, cudowna data – po prostu nie istnieje. Na tym mogłybyście zakończyć czytanie mojego wpisu, w końcu pojawiła się odpowiedź na pytanie 🙂 Zostańcie jednak do końca i sprawdźcie, co dokładnie mam na myśli.
Dlaczego magiczna data nie istnieje?
Planowanie jest świetne, jednak zakładanie, że od poniedziałku, nowego roku itp. itd. wszystko, ale to dosłownie wszystko, zrobimy idealnie, już niekoniecznie. Lubimy wziąć sobie za dużo na głowę. Załóżmy, że nadchodzi poniedziałek, a wraz z nim chcemy wywrócić całe nasze życie do góry nogami – ćwiczyć godzinę (kiedy w ogóle nic nie robiłyśmy w związku z aktywnością fizyczną), jeść punktualnie co 3 godziny (podczas gdy dotychczas jadłyśmy śniadanie po przyjściu do pracy i dużą obiadokolację po powrocie do domu), wyeliminować do końca życia słodycze (a zajadałyśmy je codziennie), gotować sobie każdego dnia zdrowe potrawy do pracy (a do tej pory bazowałyśmy tylko na “gotowcach” ze sklepów i stołówki). To tylko kilka przykładów, naprawdę bardzo popularnych. Co się dzieje dalej? Nadchodzi magiczna data i okazuje się, że koleżanka przyniosła ciasto z okazji imienin. W związku z tym, skoro już “zawaliłaś” jeden posiłek, to bez sensu jest dalsze staranie się. Albo przedłużyło Ci się spotkanie i tym samym nie zjadłaś na czas. Może zjadasz więcej na kolejny posiłek, bo jesteś bardzo głodna więc stwierdzasz, że zaczniesz się lepiej starać w inny dzień. Oprócz tego, że termin zmiany się przesuwa, to dodatkowo narasta w Tobie frustracja i zniechęcenie, bo znów się nie udało i nie poszło po Twojej myśli. Dochodzisz do wniosku, że naprawdę masz problem z motywacją, jesteś słaba, niekonsekwentna i już nigdy sobie nie poradzisz.
Co z tym zrobić?
Zastanów się, jakie nawyki chciałabyś wprowadzić i zacznij od jednego małego kroku już teraz. Tak, dokładnie w tym momencie! Podam kilka przykładów. Widzisz, że masz trudność z jedzeniem słodyczy. Nie odkładaj ich ograniczenia na przyszłość, a pomyśl, co możesz zrobić już teraz. Może np. zjesz o połowę mniej niż zwykle lub dzisiaj już nie wstąpisz do automatu czy sklepu po batona. Albo kwestia picia wody. Jeśli obecnie podstawowe płyny w Twojej diecie to kilka kaw, jedna herbata i kilka łyków wody, nie zakładaj od razu ogromniej zmiany i 1,5 l wody już w pierwszym dniu. Umów się ze sobą na 1-2 szklanki. Lub jeszcze inny przykład, związany z aktywnością fizyczną. Chcesz chodzić na fitness 5 razy w tygodniu, a dotychczas w ogóle nie ćwiczyłaś. A może już teraz wyjdziesz na energiczny spacer lub wejdziesz schodami zamiast wjeżdżać windą albo włączysz na YouTube filmik z 20 minutowym treningiem i poćwiczysz na macie z trenerką w domu.
Naprawdę nie musisz wszystkiego wprowadzić od razu na 100%!
Ale co mi to da?
No właśnie, być może pojawiła Ci się wątpliwość: “Co mi to da, że wypiję dzisiaj 0,5 l wody, to nic nie zmieni.” Doskonale Cię rozumiem, przyjemnie jest zobaczyć efekty wszelkich starań już, na teraz, natychmiast. Pewnie dwa dni z 0,5 l wody nie zmienią dużo w Twojej wadze, ale mogą bardzo dużo zmienić w Twoim nastawieniu! A to nastawienie odgrywa ogromną rolę w utrzymaniu motywacji do działania. Kiedy zobaczysz, że zrobiłaś już pierwszy mały krok, wzrośnie Twoje poczucie skuteczności. Poczujesz, że dałaś radę i możesz zrobić kolejny krok w drodze do zmiany. Dodatkowo wprowadzanie zdrowych nawyków nie będzie dla Ciebie tak uciążliwe i kolidujące z trybem życia, kiedy rozłożysz je na mniejsze etapy. Pamiętaj również, że dotychczasowe nawyki ukształtowałaś na przestrzeni dłuższego okresu czasu – daj sobie czas na zmianę.
Bardzo pasuje mi w tutaj cytat: “Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.” Tak, dokładnie – czas i tak minie, a Ty możesz dzisiaj być o ten jeden krok dalej niż wczoraj.
Co możesz zrobić już dzisiaj, tu i teraz, aby poczuć się lepiej we własnym ciele?