W dzisiejszym poście chciałam dokładniej przeanalizować przedziałowy styl jedzenia na czterech podstawowych wymiarach, zależnych od motywacji towarzyszącej chęci jedzenia.
O stylach jedzenia pisałam już TUTAJ. Przedstawiłam podstawowy podział na styl punktowy i przedziałowy. Do podstawowych motywacji należą:
- jedzenie zewnętrzne,
- jedzenie wisceralne/zmysłowe,
- jedzenie emocjonalne,
- jedzenie rytmiczne.
Jedzenie zewnętrzne
Dla osób jedzących zewnętrznie, bodźcem wyzwalającym jest dostępność jedzenia. Nie czują momentu najedzenia i będą jadły dopóki jedzenie jest na stole. Najadają się już przy przygotowywaniu obiadu, a później jeszcze raz jedzą z domownikami. Pewnie z różnych konferencji kojarzycie osoby, które krążą niczym satelity wokół stołów z jedzeniem. Są też osoby, które nie potrafią przejść obojętnie obok automatów z jedzeniem. Być może sami tego doświadczyliście, np. na przyjęciu, gdzie jedzenia jest pod dostatkiem, inni goście zajadają, więc i Wy nieświadomie sięgacie po jedzenie.
Zewnętrzny styl jedzenia a masa ciała – nie ma tutaj jednoznacznych wyników. Z niektórych badań wynika, że osoby o zewnętrznym stylu jedzenia ważą więcej. Ale są również badania wskazujące na odwrotne zależności. Logicznie rozumując wydaje się, że im więcej ktoś je, tym większa masa ciała.
Jeśli dostrzegasz, że jesteś osobą o zewnętrznym stylu jedzenia, pomocne może usunięcie pokus z szafek lub z zasięgu wzroku. Myślę, że ważna będzie również praca nad uważnością w jedzeniu.
Jedzenie zmysłowe (górne) vs wisceralne (dolne)
Osoby o zmysłowym stylu jedzenia lubią celebrować posiłki, ważny jest dla nich sposób podania, wygląd, zapach i smak potrawy. Wolą nie zjeść, niż zjeść byle jak. Takie osoby raczej nie urwą pętka kiełbasy i nie zjedzą go w biegu z kromką chleba. Niekoniecznie muszą być to osoby, które chodzą jedynie do dobrych restauracji i jadają wyłącznie wykwintne potrawy. Mają jednak swój sposób jedzenia. Potrafią “najeść się” już od oglądania programu kulinarnego lub przez zapach potrawy w trakcie gotowania. Jedzenie zmysłowe jednak wcale nie chroni przed nadwagą. Równie dobrze można celebrować trzy obfite obiady na jeden dzień. Jedzenie zmysłowe jest jednak korzystne przy równoczesnym posiadaniu wiedzy na temat wartości odżywczych.
Przeciwny biegun to osoby ze stylem jedzenia wisceralnym. Osoby te mają niską tolerancję na ssanie w żołądku. Gdy wpadną głodne do domu, nie są w stanie poczekać pół godziny do obiadu. Oni są zdolni chwycić pętko kiełbasy, aby zaspokoić swój głód 🙂 To też nie musi być głód fizyczny, wystarczy im przewidywanie, że za jakiś czas będą głodni. Najadają się na zapas, pojawia się u nich lęk przed uczuciem głodu. Nie ma również dla nich znaczenia gdzie i co zjedzą. Nie lubią biesiadować, celebrować posiłku, wolą jeść przy okazji innych czynności, preferują proste potrawy. Osoby, które jedzą wisceralnie słabiej różnicują produkty (np. nie ma dla nich znaczenia marka produktu), mniej urozmaicają posiłki, jedzą szybko i wykazują się “lenistwem kulinarnym” (np. lubią produkty typu instant). Czy osoba o motywacji wisceralnej zje wszystko? Niekoniecznie. Ona też ma swoje ulubione potrawy, jednak może zjeść je trochę byle jak.
Jeśli reprezentujesz styl jedzenia wisceralny, pomocne może być planowanie i przygotowywania posiłków, które uchronią przed głodem. Jeśli widzisz u siebie więcej cech osoby o zmysłowym stylu jedzenia, ważne będzie zwiększenie Twojej wiedzy na temat zdrowego odżywiania.
Jedzenie emocjonalne
U wielu osób, na przestrzeni lat wykształcił się taki schemat: gdy odczuwam dyskomfort, jakąkolwiek negatywną emocję, to przekładam to na zachowania jedzeniowe. Część osób nie zna innej techniki na radzenie sobie ze stresem, niż zjedzenie czegoś słodkiego. Są też osoby, które “zabijają” nudę poprzez jedzenie. Emocje mogą zarówno hamować, jaki wyzwalać jedzenie. I nie chodzi tutaj tylko o emocje negatywne. Na jedzenie mogą wpłynąć również emocje pozytywne.
Nie wiadomo jak to się dzieje, że niektórzy jedzą, a inne osoby nie mogą nic przełknąć gdy są zestresowane. Ostatnie badania pokazują, że na przestrzeni życia może się to zmienić, czyli z reagowania na stres zajadaniem, można przejść do braku apetytu. U kobiet może wiązać się to ze zmianami hormonalnymi. Pewne jest jednak, że reakcje zajadania negatywnych emocji wypracowaliśmy w ciągu życia – dobrym przykładem są rodzice dający płaczącemu dziecku coś słodkiego. Później okazuje się, że w dorosłym życiu niektórzy nie znają innej metody na poradzenie sobie ze smutkiem.
Przy jedzeniu emocjonalnym trafne rozpoznanie i zdentyfikowanie źródła dyskomfortu jest warunkiem trafnej reakcji. Duże znaczenie ma tutaj słuchanie własnego ciała, rozpoznawanie emocji i praca nad nowymi reakcjami.
Jedzenie rytmiczne
Osoby jedząca rytmicznie konsumują ściśle określoną liczbę posiłków, jedzą porcje o równiej wielkości w tych samych odstępach czasu. Z punktu widzenia zaleceń regularnego spożywania posiłków, brzmi dobrze. Rytmika jedzenia zabezpiecza również przed “wilczym głodem”. Jest jednak małe “ale”. Można jeść rytmicznie również i fast foody. Co ciekawe, rytmiczność jedzenia rośnie wraz z wiekiem, wykształceniem i sytuacją finansową.
Osoby odżywiające się rytmicznie powinny zwrócić uwagę na wydatek energetyczny w stosunku do ilości spożywanego jedzenia.
Wszystkie opisane przeze mnie wymiary przedziałowego stylu jedzenia są ze sobą powiązane. W swojej pracy bardzo często spotykam się z osobami jedzącymi emocjonalnie. Osoby jedzące emocjonalnie częściej jedzą nierytmicznie (emocje wyzwalające mogą pojawić się o różnej porze) oraz są motywowane wisceralnie (chcąc szybko zredukować dyskomfort, sięgają po to, co jest dostępne). Optymalna sytuacja dla naszego organizmu to umiejętność trafnego rozpoznawania i interepretowania swoich odczuć.
Opisane przeze mnie składowe przedziałowego stylu jedzenia świadczą o pewnych predyspozycjach. Dużo jest w naszych rękach – możemy stworzyć przyjazne środowisko, zwiększyć swoją wiedzę na temat wartości odżywczych, pracować nad motywacją.
Mam nadzieję, że moimi dwoma wpisami zachęciłam Was do analizy własnego stylu jedzenia i chwili refleksji nad samym sobą.
Źródło: Wieczorkowska–Wierzbińska G. (2011). Psychologiczne ograniczenia, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Wydziału Zarządzania UW